Udało się!
Zaanektowaliśmy co prawda na szybko miejsce między eksponatami Kortosfery (bo jednak nie zmieścilibyśmy się na scenie ), ale byliśmy dzięki temu bliżej ludzi. No i nie ma to jak grać z napisem „Śmierdząca sprawa” za plecami
Najważniejsze, że dołożyliśmy wesołą cegiełkę do 33. Finału WOŚP
Fajnie, że tak chętnie odwiedzaliście potem nasz bębniarski strefowy spocik. Zawsze to jest frajda, gdy po krótkim nieśmiałym łubudubu spod rąk ludzi zaczyna się wydobywać ich pierwszy pewnie rytm. Polecamy się na przyszłość!
Bo na bębnach faktycznie można grać do końca świata i o jeden dzień dłużej! 🙂














